W ostatnich latach obserwujemy wzrost inicjatyw mających na celu przeciwdziałanie cyberprzemocy. W wielu krajach wprowadzono nowe przepisy prawne mające chronić ofiary tej formy przemocy. Również platformy społecznościowe wprowadzają narzędzia do zgłaszania i blokowania nękających treści. Eksperci wskazują na znaczenie edukacji w zakresie bezpieczeństwa w internecie jako kluczowego elementu w walce z cyberprzemocą.
Organizacje non-profit, szkoły i rządy coraz częściej organizują kampanie edukacyjne, aby zwiększyć świadomość problemu i nauczyć dzieci oraz młodzież, jak się przed nim bronić. W tym artykule opiszemy historię Basi, która mierzyła się właśnie z tym problemem. Zdarzenia dotyczące tej siódmoklasistki opisała dla Państwa nasza redaktorka Arcenia.
Basia, uczennica klasy siódmej, od zawsze chętnie dzieliła się swoim życiem w mediach społecznościowych. Na Instagramie co tydzień wstawiała nowe posty, które już po paru godzinach od publikacji stawały się viralem. Na platformach społecznościowych obserwowała ją praktycznie cała szkoła, chętnie komentując jej zdjęcia. Basia stała się przez to bardzo rozpoznawalna i zapraszano ją na wszelkie imprezy. Stała się ona ofiarą cyberprzemocy po wydarzeniach z pewnej imprezy, gdy do internetu trafiły jej niekorzystne zdjęcia, opublikowane bez jej zgody. Początkowo myślała, ze to naiwna zabawa, jednak szybko zaczęła otrzymywać obraźliwe wiadomości od rówieśników. Basia była bardzo wrażliwa na wszelką krytykę, więc te słowa bardzo ją dotknęły. Zaczęła unikać szkoły, imprez, spotkań ze znajomymi i popadła w depresję. Na początku próbowała sobie sama poradzić z problemem, jednak robiło się jeszcze gorzej. Postanowiła powiedzieć o wszystkim rodzicom, którzy zgłosili sprawę do dyrekcji jej szkoły. Szkoła zorganizowała w tym czasie dużo zajęć z psychologiem o tematyce bezpieczeństwa w internecie. Basia po pewnym czasie doszła do siebie i przestała przejmować się sytuacjami z przeszłości. Zrozumiała, że wstawianie tylu zdjęć do internetu nie jest koniecznie potrzebne, aby być popularnym.
W dzisiejszych czasach zachowanie bezpieczeństwa wchodzi na wyższy poziom. To już nie tylko ostrożność w ruchu komunikacyjnym, w bezpośrednich relacjach z nieznajomymi ludźmi, pilnowanie domknięcia gazu czy przekręcenia zamka w drzwiach. W obecnych czasach należy zachować ostrożność również korzystając np. z telefonu lub komputera, podłączonego do internetu, siedząc nawet we własnym pokoju, w ulubionym fotelu, w samym środku dnia.
W związku z ostatnimi wydarzeniami w powiecie zgorzeleckim, nasz powiat jest pod stała kontrolą hydrometeorologiczną.
W centralnej części Bogatyni woda już opadła, jednakże zniszczenia są nadal zauważalne. Konary drzew powybijały okna w domach i zakładach pracy. Zgorzelec niestety wcale nie ucierpiał mniej. Fala kulminacyjna przed północą zalała park nad Nysą i jego okolice.
Jak podaje portal Bogatynia NaszeMiasto.pl, Dolnośląski Urząd Wojewódzki uruchomił już środki finansowe w wysokości 7 445 000 zł dla osób i rodzin poszkodowanych w wyniku powodzi.
Dotychczas przekazano 2 400 000 zł, a pozostałe fundusze zostaną niebawem rozdysponowane.
W związku z trudną sytuacją sanitarną na zalanych obszarach, oraz brakiem wody pitnej w niektórych miejscach, ponad 10 tysięcy butelek wody mineralnej pracownicy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego przekazali mieszkańcom Bogatyni. Ponadto, na odbudowę zalanych terenów zostaną przyznane dodatkowe fundusze z Regionalnego Programu Operacyjnego Dolnemu Śląskowi.
W Sulikowie również były spore straty. Portal ZGORZELEC INFO podaje, iż doszło też do kilku podtopień w wyniku wylania Czerwonej Wody poza granice koryta.
Rzeka Witka w Ostrożnie osiągnęła poziom 301 cm, a na rzece Miedzianka w Bogatyni woda sięgnęła 116 cm.
Poniżej zamieszczamy rozmowę przeprowadzoną z Panią Janiną Grunwaldzką, z którą wywiad przeprowadziła nasza redaktorka Arcenia. Pani Jasia jest jedną z ofiar tegorocznej powodzi. Jest również emerytowaną pielęgniarką, która wciąż pracuje w przychodni w Bardzie. Jej dom jak i miejsce pracy zostały kompletnie zalane.
Powyżej zamieszczona rozmowa z Panią Jasią pokazuje, jak niebezpieczne dla naszego życia jest zjawisko powodzi.